Dwóch Hiszpanów i Portugalczyk. Tak na ten moment wygląda podium najlepszych strzelców w Ekstraklasie. Na prowadzeniu Carlitos, który oszałamia swoją grą dla Wisły Kraków. 20 goli i 5 asyst. Na drugim miejscu z jedną bramką mniej, jego rodak, Igor Angulo z Górnika Zabrze. W pierwszej połowie sezonu wydawało się, że 34-letni Hiszpan musi sięgnąć po trofeum najlepszego strzelca. Tyle tylko, że od 3 grudnia trwa jego passa bez trafienia w lidze. W ten sposób Carlitos zdołał go dogonić i wyprzedzić. Na trzecim miejscu Mario Paixao z Lechii Gdańsk, 16 trafień.
Trzecie miejsce na podium ex aequo z Paixao dzieli Jakub Świerczok. Klasyfikacja ta, trzeba przyznać, jest nieco przykra i pokazuje, że polskiej piłce brakuje do optymalnego poziomu. Angulo czy Carlitos to zawodnicy, którzy nie mogli przebić się w lidze hiszpańskiej, zarzucano im brak umiejętności. Ci sami piłkarze przychodzą do Lotto Ekstraklasy dominując klasyfikacje najlepszych strzelców. Gdyby nie dotrzymujący im kroku Jakub Świerczok, należałoby zadać pytania, gdzie się podziali polscy napastnicy. No tak, wyjechali. Podobnie jak Lewandowski, Milik, Teodorczyk czy Kownacki.